W polskich szkołach brakuje, nie tylko dentystów i higienistek, ale także programów edukacyjnych, które uczyłyby dzieci, jak dbać o zęby. W efekcie tego, aż 34 proc. dzieci zjawia się pierwszy raz u dentysty w wieku 10 lat. Jak zauważają dentyści, problemem jest nie tylko późno wykrywana próchnica, ale także dziury w edukacji najmłodszych. Tylko 3 proc. rodziców twierdzi, że ich dziecko miało w szkole kontakt z higienistką stomatologiczną, aż 74 proc. uczy dzieci higieny samodzielnie – wynika z sondy jednej z katowickich klinik stomatologicznych. – Dzieci nie potrafią myć zębów, wiedzą tylko, że muszą je szorować. Cały ciężar edukacji stomatologicznej spada dziś na rodziców, a ci nie zawsze sobie radzą– mówi lek. stom. Wojciech Fąferko z Dentim clinic. Tymczasem prawie 90 proc. dzieci w wieku szkolnym ma próchnicę – wynika z danych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Kto nauczy dziecko myć zęby?
Zdaniem 91 proc. rodziców opieka stomatologiczna powinna powrócić do szkół – to wynik sondy przeprowadzonej wśród rodziców przez Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim clinic. Wyniki nie dziwi, zaawansowaną próchnicę mają już 6-latkowie, 12-latkowie z kolei mają pousuwane zęby z powodu próchnicy – wynika z danych WUM. Co gorsza dentyści coraz częściej obserwują 7 czy 9-latków, którzy nie mają pojęcia, jak prawidłowo myć zęby. I chociaż co roku do Ministerstwa Zdrowia wpływają projekty profilaktyki w szkołach i przedszkolach, pozostają one bez echa.
– Największym problemem jest obecnie całkowity brak edukacji i profilaktyki. Nikt dzieci nie uczy jak myć zęby, nie buduje się w dzieciach świadomości, nie pokazuje gabinetu stomatologicznego, a więc nie oswaja się z wizytami. Uczniowie pierwszych klas nie mają zakładanych książeczek, a więc próchnicę najczęściej stwierdza się nie u 7-latków, a u 10-latków, którzy do gabinetu trafiają na skomplikowane zabiegi – mówi lek. stom. Wojciech Fąferko z Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim clinic.
O zębach na biologii. Dentyści: jest to jakieś rozwiązanie
Zdaniem rodziców, edukację stomatologiczną mogliby przejąć nauczyciele biologii lub środowiska. Aż 43 proc. twierdzi, że o próchnicy i higienie powinno się mówić właśnie na tych lekcjach. Powstały nawet projekty edukacyjne m.in. „Radosny Uśmiech – Radosna Przyszłość” Colgate dla uczniów II klas szkół podstawowych. Takie rozwiązania wpisywałyby higienę w program nauczania. Część obowiązków mogłyby przejąć higienistki. 41 proc. widziałoby w tej roli szkolną pielęgniarkę. Zdaniem dentystów, to dobre rozwiązanie ze względu na edukację, ale niewystarczające, bo oprócz popularyzacji higieny, dzieci powinny być poddawane przeglądom już w pierwszej klasie.
– Nauczyciel nie zastąpi solidnej profilaktyki, może natomiast w dziecku wykształcić świadomość higieny oraz nawyków higienicznych już od najmłodszych lat – mówi dr Fąferko. I dodaje: – Dalsze jednak lekceważenie problemu może sprawić, że odsetek dzieci z próchnicą będzie rósł, a wg najnowszych badań tylko 14 proc. dzieci w Polsce jest wolnych od próchnicy. Mamy także jeden z najwyższych w Europie współczynników dzieci z próchnicą w gronie przedszkolaków, te dzieci powinny być w pierwszej klasie automatyczne obejmowane profilaktyką. Tymczasem leczenia endodontycznego w Polsce potrzebują nawet 6-latkowie, co jest niespotykane w innych krajach.
Coraz mniej gabinetów w szkołach
Kłody pod nogi stawia także NFZ, bo w szkołach mogłyby powstawać prywatne gabinety stomatologiczne, w których dzieci korzystałyby z usług refundowanych przez NFZ. Problem w tym, że taka placówka byłaby całkowicie nierentowna. Ostatnie rozporządzenie wymaga, bowiem aby gabinet był czynny w ciągu dnia do 18, a w soboty powinien pracować 5 godzin. W efekcie, zamiast do szkolnego dentysty, NFZ odsyła małych pacjentów do gabinetów, gdzie leczenie jest refundowane.
Zdaniem stomatologów, to jednak nie załatwia sprawy, bo problemem są rodzice. I koło się zamyka. – Niestety świadomość profilaktyki wśród rodziców wciąż jest bardzo niska, potrzebny jest, więc podmiot, który to zrobi za nich. Tak też było z gabinetami w szkołach. Dziś niestety wielu rodziców przyprowadza dziecko na pierwszą wizytę w momencie, kiedy dziecko wymaga już poważnego leczenia. Chociaż i to się zmienia, coraz częściej rodzice zjawiają się z dziećmi na tzw. wizytach adaptacyjnych, jednak jest to wciąż odsetek na poziomie 2-3 proc. – mówi dr Fąferko.
Jak się jednak okazuje, kiedy rodzice stają już przed stomatologicznym dylematem, wolą dziecko zaprowadzić do prywatnego gabinetu. Wskazało go 37 proc. ankietowanych. Dla 35 proc. z kolei nie ma to znaczenia. Rodzice odwiedzający dentystę z pociechą średnio robią to 2-3 razy w roku, zostawiając w gabinecie od 500 do 600 zł – wynika z danych Dentim clinic.
*Sondę Dentim clinic przeprowadzono w dniach 02.09-10.10.2011, na grupie 1000 rodziców dzieci w wieku 6-15 lat, w wieku 26-55 lat.
Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim clinic to klinika stomatologiczna stworzona z myślą o wymagającym pacjencie, ceniącym sobie komfort leczenia, nowoczesną technologię i wysoka jakość. Dentim clinic jest dziś jednym z najnowocześniejszych gabinetów stomatologicznych na Południu Polski. Gabinet jako jeden z pierwszych w Polsce wprowadził standardową komputerową diagnostykę 3D. Stosuje również unikatowe w Polsce metody diagnostyki przedzabiegowej. Klinika posiada własną pracownię PRG i tomografii komputerowej oraz nowoczesną pracownię protetyczną i centrum frezowania – Momo Lab. W zakresie leczenia Dentim clinic oferuje swoim pacjentom leczenie implantologiczne, ortodontyczne, stomatologię estetyczną, leczenie protetyczne, periodontologiczne. Dzięki nowoczesnej technologii, a także podejściu personelu Dentim clinic leczy dziś pacjentów w komfortowej atmosferze. Klinika działa także aktywnie na polu edukacji pacjenta, prowadząc od 2008 roku liczne akcje edukacyjne i profilaktyczne m.in. „Stop dentofobii” (2008) „Stop rakowi jamy ustnej. W 2010 roku gabinet otrzymał tytuł Platinum Prefered Biomet3i. www.dentim.pl www.
implanty.dentim.pl www.facebook.com/dentimclinic